"Nie pogoda, nie chęć szczera, ale dobra atmosfera zrobi z Ciebie rajzera" – takim powiedzeniem można by opisać wycieczkę z dnia 21 marca 2018 r., na której 18 osób z przewodnikiem Ryszardem Garusem wędrowało przez Zalesie, Dobromyśl i doliną Bobrzy do Białogonu (ok. 7 km).
Tę dobrą atmosferę środowych spacerów tworzą jego uczestnicy.
-
Masz kłopoty z górnymi drogami oddechowymi? Kropelki sosnowe poda Rysio O.
-
Na problemy kardiologiczne 40 kropelek nasercowych poda Gosia K.
-
Coś Ci chrupie w biodrze czy kolanie? Proszę bardzo –Włodek R. poda jakieś smarowanie.
-
Masz zły humor? Jest i na to rada – są krople ziołowe Tadeusza, Jerzego, Jana, czy innego sąsiada.
-
A jeśli burczy Ci w brzuchu, na gołąbki zaprasza koleżanka Wala.
Tak idąc rozmawiamy, poznajemy swoje historie życiowe i te 3-4 godziny mijają w mgnieniu oka. Na każdej wycieczce jest też z nami przewodnik, który opowiada o walorach przyrody i mijanych obiektach.
Na opisywanej trasie dzięki opowieściom Ryszarda G. obejrzeliśmy kilkadziesiąt okazałych drzew chronionych prawem: dębów, sosen wejmutek, klonów i jesionów. Szliśmy także szlakiem Bobrzy – rzeki, która od źródeł pod Zalezianką do ujścia w Wolicy do Czarnej Nidy ma około 50 km i w przeszłości była bardzo pracowitą rzeką. Obracała koła młyńskie, tworzyła spiętrzenia przy zakładach hutniczych w Samsonowie, Bobrzy, Bugaju i Białogonie. My przekroczyliśmy ją po kładce przy nieczynnej zaporze w Białogonie.
Nazwa miejscowości Białogon, który od 1966 r. jest dzielnicą Kielc, wywodzi się od pozostającego przy wytopie rudy białego ługu, lub od pływających w pobliskiej rzece, białych ogonów bobrów. Obok Fabryki Pomp zapoznaliśmy się z dwustuletnią historią tego zakładu, który nieprzerwanie działa od czasów St. Staszica, produkując materiały na potrzeby wojska, rolnictwa i budownictwa.
Naszą środową terapię zdrowotną przerywamy na czas świąteczny.
Ponownie spotykamy się 4 kwietnia br. na przystanku autobusów przy ul. Czarnowskiej (po stronie dworca PKS) o godzinie 9.30, odjazd autobusem MZK nr 6 godz. 9.38
Ryszard J.
Przepis
na
niezapomnianą wycieczkę!