top of page

25 maja 2017

Czerwona Góra - Chęciny

Zdjęcia:

Barbara Wielińska

Zdjęcia:

Małgorzata Kędracka

Zdjęcia: 

Ryszard Opałko

Przez gminę Chęciny

     Nasze czwartkowe wyjście z 25 maja można nazwać wycieczką zaskoczeń i pomyłek. Pierwszą z nich zaserwował nam kierowca autobusu nr 31, który przegrzał hamulce i konieczny był dłuższy postój na schłodzenie koła.

Druga niespodzianka czekała na nas po wyjściu z Czerwonej Góry. Gdzieś po dwóch kilometrach marszu nikt z nas nie zauważył dużego znaku do kamieniołomu Szewce i ominęliśmy jedną z atrakcji Pasma  Bolechowickiego w gminie Sitkówka Nowiny.

     To spowodowało kolejne zaskoczenie. Nasza jedenastoosobowa  grupa  wędrowała w kierunku zachodnim do jaskini Piekło w górach Skibskich, ale obrana przez nas droga zaczęła niebezpiecznie skręcać na południe. Trzeba było wytyczyć nowy szlak, co zrobiliśmy przedzierając się przez około 2 kilometry przez łąki i nieużytki.

I znów zdziwienie – nie ma przejścia przez drogę ekspresową S7. Przeszkodą były wysokie bariery i ekrany, a nasz poszukiwany niebieski szlak około 50 m po drugiej stronie trasy. Najbliższe wygodne przejście za ok. 2 km – pod Szewcami. Skoro tak to wybraliśmy niski tunelik odwadniający (1,2 m wysokości) i przykuleni, w błocie przedarliśmy się pod obwodnicą Kielc.

     Jak to wyglądało? To jest nie do opisania. Trzeba spróbować takiego przejścia, a czy warto? Odpowiedzią niech będą zdjęcia wykonane przez Gosię, Basię i Ryśka.

Ten szatański odcinek zakończyliśmy śniadaniem w rezerwacie Żakowa Góra, wśród rzeźbionych diabłów przy jaskini Piekło. Mniam, mniam ale smakowało. Takiego dojścia do stołówki i scenerii niech nam pozazdroszczą szwedzkie stoły  Victorii, Bristolu i innych im podobnych.

W okolicach Gałęzic na górze Stokówce podziwialiśmy miejsce dawnego wydobycia „różanki zelejowskiej”. Obecnie ten nieczynny kamieniołom służy jako ściana wspinaczkowa, natomiast czynna do dziś kopalnia Ostrówka przywitała nas głośnym wybuchem, który oderwał kawał kamiennej ściany na potrzeby zakładu przeróbczego NORDKALK.

Ostatnim punktem na trasie był pomnik lotników we wsi Polichno. Tu pan Ryszard opowiedział nam historię tego miejsca związaną z bazą szkoleniową pilotów, a powstałą w 1932 roku.

Nasza wyprawa zakończyła się po 16 kilometrach na osiedlu Sosnówka w Chęcinach. O wszystkich tych niezwykłych wydarzeniach na naszej wędrówce informowała lokalna telewizja polowa, powstała samozwańczo i na jeden dzień (zobacz zdjęcia).

Ryszard Janaszek

bottom of page